26.04.2009

Moim marzeniem jest kochać cię całym sobą. Bez reszty. Tak abyśmy stanowili jedno.

Ale się boję, widząc jak by mnie taka miłość skrzywdziła, bo tyle zaległych nieczystości. Taka miłość jest możliwa tylko wówczas kiedy oboje pragnęlibyśmy tak samo i uwolnili się od lęków i egoizmu. Uwolnić od nich może Bóg.

Od początku obawiam się twoich zachowań dziwiąc się często dlaczego tak się zachowałaś? Po co?

Np. boję się, że twoja otwartość na rozmowy z innymi facetami może pójść zbyt daleko. To we mnie budzi nieufność, obawy.

Twoje słowa często tak sprzeczne też budzą we mnie niepokój.

Wiele wycierpiałem na skutek twoich zachowań i nikomu innemu tego bym nie wybaczył. Tobie wybaczyłem, bo kocham.

Nie ma istoty na ziemi jaką bym bardziej kochał. I nie mogę pojąć dlaczego tego nie widzisz, nie doceniasz?

Jak mógłbym tyle znieść nie kochając?

Byćmoże jestem zbyt mało wylewny, zawsze byłem powściągliwy także w okazywaniu uczuć i pewnie tobie bardziej zależy na zewnętrzym okazywaniu symptomów miłości. A mnie powierzchowność i zewnętrzność zawsze jakoś raziła. Zawsze ceniłem powściągliwość i ukryte uczucia jakie jeśli kto ma oczy duszy i tak widzi i docenia. To tak np. jak rodzic i dziecko. Dam konkretny przykład:

Jedna matka mówi ciągle dziecku "kocham cię bardzo, itp, itd..", ale nie dba o nie, nie troszczy się, nie myśli o dziecka przyszłości. Czyli oszukuje siebie i to dziecko, nie umie kochać, nie wie co to miłość.

Inna matka nie wypowiada pompatycznych słów, ale zabiega by dziecko miało to co mu naprawdę potrzebne, nawet jak dziecku się to nie podoba i wydaje inaczej, bo na daną chwilę dziecko niewiele rozumie. Jednak z czasem zrozumie i dostrzerze wielką troskę, poświęcenie matki.

Taką matką jest Bóg. My głupie dzieci kiedy coś się nie układa myslimy, że Bóg jest zły skoro nas "tak załatwił". A przyjdzie czas, że pojmiemy, że wszystko jest po coś. I śmiać się będziemy jak ktoś kto przypomniał sobie np. kiedy rozpaczał nad balonikiem pękniętym będąc dzieckiem.

Ja ciągle zastanawiam się iproszę Boga o zrozumienie, zrozumienie potrzeby naszego związku. Bardzo pragnę uzdrowić nasz związek i prawda jest taka, że my to musimy zrobić sami. Nie zrobią tego terapeuci za nas, oni jedynie mogą pomóc. Ale na nich tez trzeba uważać. Nie wolno im ufać bezkrytycznie. Terapeuta jest jedynie jak doradca w sklepie jaki doradza jaki towar wybrać. Tylko głupiec do końca zaufa takiemu doradcy. Ja staram się zawsze dostrzec intencje osoby jaka "chce mi pomagać". Jej motywy prawdziwe, dogłebne.

Ja chcę być z tobą, tego jestem pewien. Ale i chcę też abyśmy naprawdę uczciwie z Bogiem uzdrawiali nasz związek. Nie ma lepszego lekarza. Nie mówię, że masz mantrować, Bóg jest wielowymiarowy, przejawia się w niezliczonych aspektach i jest tak łaskawy, że jakkolwiek ktoś w Niego wierzy może się ku Niemu zbliżać. Więc jeśli dla ciebie łatwiej jest zbliżać się do Boga pieśniami i textem Bibli rób tak. A mnie pozwól mantrami, bo ja wiem, że są najskuteczniejsze, a zarazem najtrudniejsze, bo to jakby wyższa szkoła. Więcej wymaga wysiłku, ale też szybszy większy efekt. Jednak co dla człowieka jest niemożliwe dla Boga tak i sam widziałem wiele cudów (i jak szybko) jakie Bóg poczynił osobom jakie szczerze zaczęły mantrować.

Bardzo cię więc proszę zacznijmy drogę do Boga a wówczas wszystko będzie szczęścliwe. Nie wierz i nie wmawiaj sobie, że wtedy musielibyśmy się rozstać. Bóg pragnie aby ludzie w związkach własnie Go wielbili i wysławiali. Abyśmy razem wspomagali się w zdążaniu ku Bogu. Odrzuć dogmaty religijne bo nie Bóg je powymyślał a ludzie. Słuchaj Boga w sercu, otwórz serce na Jego głos. Ja to staram się czynić więc to piszę.

Kocham cię i proszę zacznijmy starania i wysiłki.

Poczułem na moment zawód wspominając jak zapewniałaś kiedy trzeźwieliśmy w samochodzie, że teraz tylko Bóg. A potem widzę, że Bóg jakoś nie jest już tak ważny :-( bo tyle innych pierdół wokół. Zmieńmy to proszę.

2009.o5.o1

Bardzo przykrym jest jeśli ktoś komu tak bardzo chciało się zaufać okazuje się oszustem. Czułem intuicyjnie, że oszukujesz w czymś, że coś ukrywasz. Zawiodłem się po raz kolejny. Dziękuję.

Jeśli szukasz czegokolwiek w innych facetach nie możesz być moją. Ja jestem wyjątkowo uczciwy, dla ciebie nawet unikam patrzenia w oczy co dopiero rozmów frywolnych tak jak ty z płcią przeciwną a ty perfidnie w ukryciu mnie oskarżając o coś co sama robisz szukasz kontaktów, ,przyjaźni z facetami. Jesteś taka jak marzena. Nie zasługujesz na mnie. Możesz mieć jedynie podobnego sobie skurwiela jaki tez tak będzie robił skoro nie chcesz poskromić tego w sobie.

Szukaj sobie więc już legalnie, nie musisz się ukrywać. Możesz sobie nawet kolegów zapoznanych zapraszać, nie mam nic przeciwko temu. Po co masz się ukrywać i kłamać. Ja nadal jestem twoim przyjacielem ale nie twoim facetem z jakiego przed innymi facetami robisz frajera. Nie będę się dzielił z nikim nawet najdrobniejszym aspektem twojej osobowości. Nie będę się dzielił swoją kobietą tylko dlatego, że ona ma kurewskie tendencje i pragnie znajomości z innymi menami.

Ty to ustaliłas i powinnaś być tymbardziej uczciwa. Mnie zabroniłas wszelkich kontaktów nawet nie mających znamion relacji z jakąkolwiek kobietą a sama szukasz męskich przyjaźni. Idź do swych przyjaciół i znajdź w końcu swego samca obłudna. Ja jestem już tylko kolegą. Jak ci się nie podoba mogę odejść. Dośc mam obłudnych zakłamanych bab. Przyrzekałas szczerość a jak zawsze zawodzisz i oszukujesz. Oszukuj więc wszystkich swoich nowych menów mnie już nie będziesz. Nie potrafisz już żyć w prawdzie. a JA TAK BARDZO CHCIAŁEM CI ZAUFAĆ. Już uwierzyłem, że będziesz uczciwa.

Może tak robisz ze strachu na wszelki wypadek by nie zostać samotna jak się rozejdziemy, (bo ciągle ci brakuje doznań) i mieć już na gotowo w rezerwie kolejnego samca. Żal mi cię. Ja wolę moją słodką samotność jaką miałem zanim zaczęłaś niszczyć moje życie, mój świat.

W najbliższym czasie zwrócę się do michała by dał mi inny pokój, albo wyjadę choćby do jakiegoś hostelu dla bezdomnych by na nowo poorganizować sobie życie, nie chcę więcej doświadczać zawodu i poczucia oszukania, rozczarowania kobietą. Za dużo cierpień i niepokojów doświadczam przy tobie, mam dość. Zasługuję na więcej szczęścia. Byłem ci tak bardzo oddany. Nigdy mnie nie kochałaś bo nigdy nie chciałas dl amnie szczęścia. Zawsze robisz wszystko by mnie unieszczęśliwiać a obiecywałaś, zapewniałaś tak bardzo, szczerość i uczciwość. Głupi byłem, że tak bardzo chciałem ci ufać. Na sktek tego, że tak bardzo cię pokochałem, i za tobą podążałem unieszczęśliwiłem się bardzo. Ograniczyłem swoje możliwości po to aby ci jakieś dać. A i tak to co chciałem ci dać zignorowałaś,, nawet nie interesowało cię tyle moich dobrych życzliwych rad. Od początku wszystko mi zawsze chciałaś zabierać nic dać. Teraz triumfujesz bo niby na twojej łasce (zobaczymy jak mnie braknie jak to odczujesz czy n apewno nic nie dawałem nawet bez pieniędzy). Tylko czekasz by mi wygarniać, że mnie utrzymujesz. Pieniądze rzecz nabyta, prędzej i więcej ich będę miał niż ty będziesz w stanie. I może kiedyś dowiesz się o co tak naprawdę chodziło.

Znalazłaś już swoją oazę, tu możesz być na jakiś czas szczęśliwa, jestem ci już niepotrzebny. Masz tu przyjaciół, ,masz w necie bo w tajemnicy przedemną ciągle ich szukasz, znajdziesz resztę. Poświęciłem ci niemal całego siebie, przez tyle czasu. Nie zostało mi wiele. Szkoda, że tak niewiele zauważyłas bo chciałem ci dać więcej ale nieświadomie odrzuciłaś. Pójdę więc tam sam. Niewolnikiem twoim nie będę, byłem sługą. Nigdy mnie nie szanowałaś a czego się nie szanuje nie sposób utrzymać.

18.05.2009

mail do właściciela fundacji dla zwierząt w jakiej zamieszkaliśmy w marcu jednak to co się tam działo to horror więc co jakiś czas musiałem uciekać

***********************************************************************************

ważne iwona pana lokatorka

Iwona zadzwoniła do mnie na targowisku, że wypiła 4 piwa. I rzeczywiście wpadła w ciąg. Potem usiłowałem ją odesłać pociągiem do opola by kaśka ją odebrała. Bałem się jechać z nią bo damian i kaśka zostali tak zmanipulowani, że damian gotów mnie powtórnie obić, tylko z powodu kłamstw iwony. Ostatecznie zgubiłem ją o czym powiadomiłem policję bo ją tam na dworcu gdzie była kilka miesięcy, mogą pobić za to, że jak twierdzą była konfidentką. Ona zachowywała się jakby chciała się ukarać. Pomagacie psom, pomóżcie też jej. To trudniejsze wiem o tym coś ale warto.

Teraz mam konkretną prośbę - Proszę zawiadomić policję na dworcu we wrocławiu aby odesłali iwonę do tego ośrodka jaki wskazali jej terapeuci. "Familia" w gliwicach. To bardzo ważne. Wszystkie pozostałe sprawy potem pozałatwiamy. Pozatym jeśli to prawda o czym mówiła iwona, że damian poprzebijał koła i powybijał szyby w moim busie to proszę im uświadomić, że nie warto tak ograniczać się złością i nienawiścią. I przekonają się jak iwona nimi manipuluje.

 

19.05.2009

Mail na policję kiedy iwona zniknęła we wrocku i nie dawała znaku życia

***********************************************************************************

Bardzo proszę o wszczęcie poszukiwań mojej konkubiny Iwony ............... zamieszkałej w opolu, ,ul. ....................... Ostatnio widziałem ją przy ul. Piłsudskiego w okolicach dworca PKP, we Wrocławiu, i tam mi zniknęła. Zadzwoniła do mnie wcześniej, że wypiła już 4 piwa i wraca na ulicę. Jak zwykle wpadła w ciąg alkoholowy. Opiekowałem się nią przez kilkanaście miesięcy, jednak jej uwarunkowania a też moja niekompetencja odnośnie tego typu uwarunkowań okazała się nieskuteczna.

Mam uzasadnione obawy, że pozostając we wrocławiu stanie (lub już stała) się jej poważniejsza krzywda. Wcześniej została tam zmasakrowana za konfidencję (jak nazywają to w ich slangu "dziesiona").

Proszę o wzmożenie szczególnych działań by ją odszukać i pomóc mi ją dowieźć do ośrodka terapeutycznego "Familia" w Gliwicach, dokąd miała zalecenie udać się jako ostateczną alternatywę uzdrowienia swoich zaburzeń psychicznych. Byćmoże jakieś informacje można uzyskać u osób jakie również niegdyś usiłowały jej pomóc, we Wrocławiu na ........................ (sklep z ..................., pan Benek i jego współpracownik).

Bardzo proszę o powiadomienie mnie jako najbliższej mnie i jej osobie o miejscu pobytu Iwony. Mam nadzieję, że znajduje się w jakimś ośrodku zdrowia, lub też jak przypuszczam mogła wrócić do Ośrodka dla bezdomnych w Poznaniu, gdzie kiedyś przebywała (nazwy i adresu nie pamiętam).

Mam jednak obawy, że mogło się jej stać coś poważnego bo do nikogo sie nie odezwała, a jest osobą jaka nawet gdyby zgubiła tel potrafi zadzwonić skądkolwiek, wysłać maila itp. I kiedy pije wydzwania właśnie szczególnie intensywnie. Mój nr tel. 505 695 036. Załączyłem jej fotografie w folderze w załączniku.

Mail jaki zamierzałem wysłać nim iwona zniknęła we wrocku. Piliśmy piwo na uboczu, iwona klęła jak szefc kiedy nadeszli gliniarze. Jednak do niej się nie czepiali tylko do mnie. Powiedziałem spokojnym tonem, że "pierdolę taki system" nic więcej, więc gliniarz zabrał mnie na komisariat. Iwona wpadła tam zalana w trupa wykrzykując: "zostawcie mego męża" :)

*********************************************************************************

Bardzo prosze o anulowanie mandatu karnego (seria CI nr 1182487) nałożonego w dniu 17.05.2009 roku. Za "używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym". Uważam, że zostałem potraktowany nieobiektywnie i zadziwia mnie nadgorliwośc policjanta (nr sł. 918503) jaki z takim uporem, naciskiem domagał się ukarania mnie. Zachowywałem się kulturalnie i spokojnie a jedynie w obecności policjanta i mojej znajomej (na opustoszałym skwerze) wymsknęło mi się cicho, bez emocji, w rozmowie, słowo: "pierdolę". Sytuacja jak w twórczości Kafki.. Słowo to nawet w mediach i obiegowej opini nie należy do obelżywych. Po prostu żargon. Rozumiem gdybym zachowywał się obraźliwie. Nawet nie byłem specjalnie poirytowany, nie mówiłem uniesionym tonem. Nie byłem pijany. Jestem osobą nadzwyczaj spokojną i bez leków uspakajających.Zdumiony jednak i zaskoczony jestem żądaniem przyjęcia mandatu w wysokości aż 500 zł. Bezwzględnością policjanta. Zostałem potraktowany nieuczciwie. Posiadałem przy sobie listek antydepresyjnego leku Doxepin, bo świadom, że do miejsca zamieszkania wrócę na drugi dzień zabrałem kilka kapsułek w listku. Uznano mnie z tego powodu za dilera. Lek przepisał mi lekarz. Nie poinformował, że powinienem nosić z sobą jakieś potwierdzenie tego, a po długim czasie nieudolnych doszukiwań policjantów okazało się, że to nie jest jakiś lek zakazany. Nie rozumiem az takiej antypatii tego policjanta, bo na koniec uparł się aby ukarać mnie najwyższą grzywną jaką mógł wymyślić, pokazując mi cenniki mandatów.

Mail do zarządzającej fundacją dla zwierząt w jakiej iwona pozostała. Kiedy ja zmuszony byłem uciec do O....

************************************************************************************

Pani Kasiu

Zgłosiłem na policji i w fundacji Itaka zaginięcie Iwony. Z moich ustaleń we wrocławiu wynika, że skumała się z jakimiś dawnymi znajomymi i chleją. Policjant też zasugerował, że wróciła do swojej bandy i szaleje jak kiedyś. Dziwi mnie jednak aby w przebłyskach nie wpadła na myśl aby zadzwonić czy wejść gdzieś na pocztę sprawdzić maila. Zwykle jak chlała szczególnie intensywnie wydzwaniała.

Kiedyś ją tam dotkliwie pobili. Zawsze panicznie bała się tego miasta, a teraz taki odwrót.

Przychodzą mi na myśl różne straszne myśli czasem, że może jest gdzies więziona na jakiejś pijackiej melinie albo ją pobili. Policjant przy mnie sprawdzał na izbie wytrzeźwień i w innych komendach czy ją gdzieś notowali, ale nie sprawdził szpitali. Policjant mówi mi abym był dobrej myśli więc staram się. Nie potrafiłem jej przekonać na dworcu by wsiadła w pociąg do opola. To moja porażka. Oświadczyła, że zostaje już we wrocławiu i potem mi umknęła. I kiedy Iwona wróci trzeba jej pomóc zdecydować się na ten ośrodek terapeutyczny jaki zalecili jej terapeuci, inaczej może być jeszcze gorzej. Jeśli pani nie wierzy proszę skontaktować się z ludźmi jacy kiedyś jak ja o nią dbali, panem Benkiem i jego współpracownikiem ze sklepu z tonerami we wrocławiu, przy ..................... Ja żałuję, że dopiero teraz się do nich wybrałem i usłyszałem to co gdybym wiedział wcześniej, udało by mi się to czego pragnąłem tyle czasu - uzdrowić umysł Iwony. Potrafiła by być wspaniała osobą gdyby nie to wszystko co od dzieciństwa w niej siedzi i tyle krzywd poczyniło jej i innym. Pozostaje nam tylko czekać aż wyjdzie z ciągu (choć sama bez odtrucia i pomocy nigdy nie potrafiła) i się odezwie wreszcie. Proszę dzwonić jak coś będzie wiadomo tel.505 695 036.

Mail jaki wysłałem iwonie kiedy zniknęła we wrocku w nadzei, że wstąpi do jakiejś ckafejki i go odczyta. Odczytała jak wróciła do opola. Nieźle się w tym wrocku bawiła, wróciła w ciuchach jakiegoś byłego kolegi z jakim sie "bawiła" jak się potem okazało.

************************************************************************************

Kochana Iwonko

Nie przekreślaj wszystkiego!!!

Bardzo cię proszę skontaktuj się ze mną, nie niszcz się bardziej. Zawsze jestem tobie przyjacielem, zawsze cię kocham jak nikogo innego w świecie. Martwię się ciągle o ciebie, szukałem cię po wrocławiu, policja powiedziała mi, że byłaś na izbie i cię okradli i tyle wiedzą. Tyle osiągałaś będąc ze mną, bo zawsze gotów byłem ci służyć, poświęcając wszystkie niemal własne sprawy. Zależy mi bardzo na tobie, ale musisz wybaczyć, przede wszystkim sobie. Potem innym. Proś Boga o pomoc, ja tobie tez pomogę. Jednak nikt za ciebie nic nie zrobi. Możemy ci tylko pomagać. Jakie dno chcesz osiągnąć? Śmierci nie ma, nawet rujnując ciało nie znajdziesz szczęścia i miłości tak, a jedynie większe cierpienie dlatego błagam cię wyrwij się z tego co niedobre. Krok po kroku, ale walcz proszę by omijać wszystko co szkodę ci czyni. Proś Boga i czyń. Zadzwoń do mnie 505 695 036 albo poproś kogoś by zawiózł cię na detox, na korzeniowskiego.

Chcę abyś została moją żoną, pomimo tego, że od początku wszelkie twoje działania czyniły mnie szkodę. Proponuję abyś pojechała do tego ośrodka w gliwicach. Będę cię często odwiedzał. Potem weźmiemy ślub i pojedziemy za granicę do pracy. Rozważ to proszę. Nie wikłaj się w jeszcze gorsze sprawy błagam. Mnie Bóg pomaga i tobie pomoże. A byłem na dnie, bez kasy i wydawało się, że wszystko przepadło. Dlatego nie poddawaj się proszę, wróć.

Twój waldek

WRÓĆ DO STRONY PIERWSZEJ

przejdź na kolejny text : kliknij w wybrany

07.09.2009 listdo pastora, zacznij od tego. Streszczenie całej sytuacji, jednak w stanie świadomości, gdzie jeszcze czułem się ograniczony, destrukcyjnymi stanami mentalnymi.

książka o niej, o nas, grudzień 2008. Wtedy byłem przekonany, że z nami definitywnie koniec. By pomóc sobie to zakończyć zacząłem pisać książkę podsumowując w niej wszystko. Myśląc - "napiszę i odłożę cały ten rozdział życia na półkę"

poniżej są listy i texty jakie pisałem do iwony lub w jej sprawie. Kliknij w datę. Wiele textów nie ma, iwona pokasowała. Szkoda były naprawdę mocne, dlatego je skasowała.

20.12.2007 - pierwszy do niej list

21.12.2007 - drugi list

29.12.2007 - trzeci list już po spotkaniu. Wyraża oczarowanie.

30.12.2007 kolejny list jednak data rzeczywista z pewnością musiał być inna

05.01.2008 - list jaki napisałem po drugiej chyba nieudanej wizycie u niej

22.01.2008 do 04.06.2008 texty pisane kiedy nie można było się słownie dogadać

22.06.2008 - oświadczenie jakie napisałem dla policji (nie pokazałem nikomu) po bijatyce z Iwoną

18.07.2008 do 31.08.2008 texty mające na celu dotarcie do jej umysłu, wyjaśnienie

17.12.2008 - list napisany po kłótniach i kolejnej decyzji, ze się rozstajemy

22.12.2008 - texty i listy do poznanej w necie nieznajomej, kiedy pewny byłem, że Iwona znalazła innego

24.02.2009 - list jaki napisał mi się po jej urodzinach kiedy już w ciągu nieźle się "bawiła". Po awanturze i jej zdradzie pojechałem oburzony do domu kilka dni wcześniej. (szczegóły w książce)

13.04.2009 - list do właściciela schroniska w jakim mieszkaliśmy

26.04.2009 - texty, maile kiedy się godziliśmy i rozstawaliśmy i kiedy zaginęła

08-09.2009 texty listy kiedy znowu kofała itd, cd.

06.10.2009 LIST DO OSOBY JAKA ZAJMUJE SIĘ ROZWOJEM DUCHOWYM i listy kiedy już nasz związek umarł, iwona wtedy zdradzała, oszukiwała wybitnie

17.10.2009 - pamiętnik jaki pisałem w samotności mieszkając w samochodzie

22.10.2009 listy do mojej byłej żony jaka po latach się niespodziewanie odezwała

01.11.2009 pamiętnik c.d.

07.012010. - pamiętnik i mail do i od Iwony na końcu

wiersze dedykowane iwonie na koniec

LIST POŻEGNALNY