22.01.2008

(Fragment jaki napisałem do niej kiedy w Poznaniu spostrzegłem jak intensywnie ciagnie ją do ciemnych mistycznych indywiduów, jak bardzo pragnie dialogu, kontaktu z takimi)

************************************************************************************

Kiedy w końcu udało mi się bardziej szczerze oddać umysł i ciało Bogu i Jezusowi w modlitwie, okazało się, że jakiś mistyk udawał głos jaki dotąd czułem. Jaki mówił mi, że jest głosem Boga.

Być może jakiś mistyk manipuluje twoim i moim umysłem.

Z racji potencjału jaki w tobie tkwi jesteś łakomym kąskiem dla pewnych istot jakie wydają się zwykłymi ludźmi, a zajmują się czymś więcej, np. na czatach. Ciało i umysł ludzkie daje nieprzecietne możliwości i ludzie prości nie wyobrażają sobie myślac, że jak oni czegoś nie widzą nie czują to ktoś inny też tak ma. Dlatego dobrze jakbyś zapoznała się z wiedzą jednocześnie "konsultując" wszystko z Bogiem.

20.05.2008

(List jaki napisałem bo w bezpośrednim dialogu nie dało rady. Mieszkaliśmy od lutego w O... w mieszkaniu mojej matki.)

*************************************************************************************

Olśniło mnie, że my bezustannie kręcimy się w kółko wokół jakichś zewnętrznych ulotnych, mało znaczących tak naprawdę spraw. Jakbyśmy ciągle szukali problemów zamiast spojrzeć na już istniejące i skupić się na tym by je rozwiązać.

Takie powierzchowne myślenie niepotrzebnie zabiera energię, generuje szkodzące nam emocje, uczucia i kłótnie tak naprawdę o nic, bo przeciez po niedługim czasie dochodzimy do wniosku, że ... (bynajmniej ja dochodzę). Takie odczucia i uczucia są przeciez nieprawdziwe. Jakby ktoś chciał byśmy w takim amoku tkwili. Prawdziwe są te głębokie uczucia, jak miłość. Wiem, że cię kocham i chcę byś była szczęsliwa. Jednak lęki i obawy, że powodowana niezrozumiałymi dla mnie impulsami gotowa jestes popełniać błędy każe mi być ostrożnym. Boję się ludzi działających chaotycznie. Kiedyś w zabawie taki ziomek walnął mi cegłówką w łeb i sam nie wiedział czemu tak zrobił. Po prostu poddał się czemuś. Boję się więc ludzi jacy poddają się czasem takiemu czemuś, czyli zamiast sami myśleć, poddają się bezwolnie temu co umysł niesie. Nie starając się nie czyniąc wysiłku by każdą pojawiającą się myśl obrabiać samodzielnym myśleniem. Przyglądać się takim myślom. Skąd one mogły się wziąć i o co może chodzić, że ttak mi sie pomyślało? Dlaczego? Co ten ktoś chce kto mi podsyła takie myśli? Kim on może być? Myśli nie sa nasze. Są skądś. My jesteśmy jak odbiorniki radiowe, przez jakie przepływają myśli i wrazenia. I warto te myśli badać a nie bezkrytycznie przyjmowac jako prawdę. Proszę rozważ to, pozastanawiaj się nad tym. Zanim zawierzysz jakiejś myśli, odczuciom, wrażeniu, rozważ czy jest prawdziwe i do czego może prowaqdzić. Czy do zgody, szczęścia, czy do kłótni i przykrości? Pragnę abyśmy nauczycli się rozmawiac nawet bez słów, stali się jednością. Nie sądź, że chcę cię jakoś zdominować, że zalezy mi na tym by zawsze była moja racja, moje na wierzchu. Nie. Ja po prostu chcę wybierać zawsze najbardziej korzystną dla nas obojgu opcję. Jeśli twoje propozycje będą lepsze to zawsze wybiorę cię słuchać. Dał bym ci wszystko gdybym mógł, ale moje doświadczenie mówi mi, że ilekroć tak dawałem to ta druga strona potem kiedy zabrała już wszystko co miałem do dania, miała jeszcze pretensje, że nie mam co dać. To nie dotyczy tylko spraw materialnych. Chciałbym by nastąpił wreszcie ten moment kiedy mi zaufasz i kiedy ja tobie do końca będe mógł zaufać. Teraz tak często wymawiasz tak sprzeczne rzeczy, że nie wiem co o tym sądzić. Boję się, że wybierzesz siebie krzywdzić. Boję się, że jeśli uciekłabyś odemnie przyciągniesz znowu kogoś nieczystego jaki nie pragnie doskonałego szczęscia, miłości a tylko płytkie instynkty, i w niedługim czasie okaże się dla ciebie zgubą. Gdybyś znalazła kogoś lepszego niż ja, skoro tylko bym się pozbierał na skutek przywiązania, byłbym szczęśliwy. Bo wiedziałbym, że będziesz z kims lepszym odemnie szczęśliwsza. Bo mnie zalezy bardzo na twoim szczęściu, nawet gdybyś wybrała je daleko ode mnie. Twoje szczęście było by moim szczęściem. Taka jest prawdziwa miłość. Pozbawiona zaborczości, pragnienia cieszenia się kimś osobiście, ale radość, że ten ktoś kochany ma szczęście i miłość. Jednak ufam, że wybierzesz budowac to szczęście i miłośc ze mną, nie szukając już dalej, bo ja tak wybieram, czy wierzysz czy nie. Chcę byś posmakowała miłości ponad zmysłami, ponad ciałem. Taka miłość daje radość, wolność, pokój serca i umysłu. Tego pragnę dla ciebie. Wtedy nawet gdy będziemy się na jakiś czas oddalać, np w wyjazdach nic nas nie rozdzieli. Gdziekolwiek będziesz, zawsze będziemy razem.

Tego warto się nauczyć. Do tego trzeba poznać i przestrzegac pewnych zasad. Np. nie pozwalać innym niweczyć, wchodzić w taki związek. Trzeba być uwaznym. Trzeba chcieć się dowiedzieć gdzie i jakie są granice, co i na ile może być niebezpieczne. Zawsze marzyłem o takim związku i zdobywałem wiedzę o tym co decyduje, że takie związki są. Nie wystarczy tylko myśleć, że kocham, trzeba jeszcze wiedzieć co w miłości jest najważniejsze. W prawdziwej miłości nie są wazne zewnętrzne atrybuty na chwilę - kwiatki, ciepłe słówka i tymczasowe gadźeciki. A szczęście to nie chwilowa przyjemność. Szczęście to coś więcej. Ważne są czyny. Te czyny jakie przynoszą trwałe rezultaty, takie na przyszłość. Nie kocha np. amant, podrywacz jaki fajnie bajeruje, i oczywiście to bywa przyjemne (ale niebezpieczne jak zabawa z alkoholem) ale kocha rodzic, przyjaciel... i kazdy inny jaki martwi się troszczy o nasze dobro i szczęście. Czy zgadzasz się ze mną?

20.05.2008

(słowa jakie napisałem po którejś kłótni, nieporozumieniach, wolałem napisać bo dialogu nie dało się prowadzić)

*************************************************************************************

Gdyby to było odwrotnie, czyli to ja pojechałbym na targ a ty tu jak teraz ja w domu, to inaczej zrobiłbym. Mianowicie: -

Prosiłem cię abyś poszła na pks sprawdzić o której autobus i potem jakby się okazało, że masz ileś czasu rób co chcesz. Bo mówiłem, że musze na neta, do banku i na pocztę, więc chciałem abyś przyjechała w miarę wcześniej. I zastanawia mnie dlaczego zignorowałaś mnie do tego stopnia, że bez powiadomienia wyłączyłaś komórkę, bo napadło cię, że już i teraz musisz zmienić menu na polskie. I zaniosłas komórkę bez powiadomienia do serwisanta. Naprawdę się martwiłem. Od razu myśl, że może pod auto wpadłaś albo jurek cię dorwał czy cokolwiek.

Gdybym ja tak tobie zrobił? Pomyśl, co poczuła byś, jak byś zareagowała? Więc dlaczego mnie tak robisz. Mniejsza z tym, ze ulegasz impulsom, bez namysłu tracąc na to co straciłaś. Gdybyś powiedziała, że chcesz, mogłaś to zrobić oszczędzając 10 zł. Czy to nie bezsensowne działanie? Trzeba było powiedzieć, ja bym poszedł zrobił to za 10.

I umawialiśmy się, że powiadomisz jak będziesz jechać bo mam wstawić obiad. Nie powiadomiłaś i nie wiem, bo chyba jadłaś to obiad gotuję nadaremnie. Po co wcześniej coś ustalamy a potem jak na złośc robisz inaczej?Kto albo co ci tak każe?

Czy ciebie nie bolało by gdybym to ja się tak zachowywał? Dlaczego ciągle mnie ignorujesz i tego nie chcesz dostrzegać? Czy i ja mam zacząć cię ignorować? Specjalnie siedzę i czekam a ty mi takie nr wycinasz.

04.06.2008

Analizując twoje zaachowania wynika jednoznacznie, że znudziłem cię już. Myślałem, że to egregor posługujący się tobą, ale egregor nie ma aż takiej inteligencjii jaka mnie przechytrzyła. Nasycił nieco swe ego, wyssał ile się dało i wścieka się, że na więcej nie pozwalam. To jedna z koncepcji, wniosków analiz mego umysłu, umysł może się mylić...

Czyli to bestia świadoma jaka posługuje się twoim umysłem. Nie dajesz sobie szansy bo dawno zaniedbałaś uważnośc umysłu więc on to wykorzystuje od dawna. Steruje całym twoim życiem od dawna. Niestety trafiła kosa na kamień. Ty jeśli chcesz pozwalaj mu się wieść ja nie zamierzam. Nie będzie twój demon korzystał ze mnie. Nie będę z nim walczył bo demony żywią się złymi emocjami innych. I właśnie ciągle prowokują do walki. To energia jaka jest ich pokarmem. Ty ciągle prowokujesz takie emocje, otwierając drzwi do piekieł, karmiąc swoje demony. Mają pecha, wiem o co im chodzi. Nie po raz pierwszy mam z tym do czynienia. Im bardzo zależy na tym co mam. Więc walczą posługując się tobą. No cóż nie zamierzam nawet poświęca im więcej swej uwagi, bo tym bym je umacniał, przy życiu swoim trzymał. O czym myślisz temu dajesz uwagę, energię/Niech idą. Ja wybieram się w stronę ŚWIATŁA a one świata nie cierpią, nienawidzą. Ty wybierz - trzymać je z sobą czy iść ze mną ku ŚWIATŁU I WIEDZY. Bo bez wiedzy nie da się utrzymać kierunku. Demony sprawiły, że sam zaniedbuję wiedzę, to im ułatwiło wiele. Zewnętrzne sukcesy mają różne źródła więc po nich nie oceniaj. Jezus po dniach 40 mógł zostać panem tego zewnętrznego świata wybrał inny. Zbyt wiele wiedzy posiadam w swych głębiach skrzętnie skrywanych w pokładach mego umysłu. Umysł, o czym nie wiesz to rezerwuar energii mieszczący się poza mózgiem, ciałem. Mózg tylko jest instrumentem jaki umożliwia korzystanie z tego magazynu. Swiatłe istoty mają też lepsze instrumenty jak ludzki móżdżek by z potencjałów takich korzystać. To w uproszczeniu można porównać do interenetu. Umysły są jak serwery na jakich umieszczasz wiele, np w mailach. I z każdego miejsca na świecie możesz do tego potem dotrzeć. Podobnie jest z umysłami. Do pewnych obszarów sięgają twoje demony ale nie są w stanie dotrzeć do takich jakie chroni światło, bo światło by je zabiło.Więc biedne demonki manipulują tymi elementami, obszarami w naszych umysłach jakie są ciemniejsze. Gdybyś rozumiała jak skonstruowane są struktury światów, rzeczywistości, łatwo było by ci pojąć o czym mówię. Na nieszczęście albo ktoś cię kiedyś przeklął i wiedzę jak i pociąg do niej straciłaś albo popełniałaś wiele obraz i na skutek tego siły ignorancji tak bardzo twą świadomość przykryły.

Jeśli ktoś ignoruje wiedze boską jego świadomość zostaje przyćmiewana i taki ktoś będąc w ciele ludzkim z potencjałem ludzkiej świadomości otrzyma łaskawie ciało i świadomość mniej wymagającą. By nie cierpiał w wyniku sumienia, analiz.... W ciele pieska nie będzie miał już takich możliwości by się zastanawiać i żałować. To życzliwy aspekt sił natury. W ciało ludzkie Bóg wkłada osobę jaka ma korzystać z tego ciała by wznosić świadomośc wyżej. Jeśli tego nie robi ale całą uwagę oddaje demonom albo skupia na jedzeniu, spaniu, seksie i obronie (tak jak każde zwierzę) otrzyma od siłe natury odpowiedniejszą do tego formę egzystencji. Ciało ludzkie ma inteligencję przynależną jemu. Jeśli ją powierzasz demonom one ją wykorzystają. Demony jednak są egoistyczne, wykorzystają co są w stanie i szukają dalej. Boskie istoty mają wszystko choć w ciałach ludzkich sprawiają wrażenie ograniczonych. Trzeba sporo wiedzy by umieć odróżniać.

Marzenie dałem wiele więcej nie była wstanie jednoznacznie się określając po ciemnej stronie. Dałem i nie dałem bo nic nie mam dał Bóg za moim pośrednictwem. Dawał jej szansę. Wybrała wolniejszą ewplucję swej świadomości przez doświadczanie. Ja nie zamierzam w tym więcej uczestniczyć. Tobie dał też Bóg szansę. Wiele poświęciłem. Bo skoro Bóg daje ci szansę jak miałbym ja jej nie dać. Jednak nie ma w tobie pokory i duchowej świadomości. Brak pokory zamyka drzwi duchowego rozumienia. Wtedy widzi się wszystko zewnętrznie, iluzorycznie. ILUZJE SĄ CHWILOWE. Po nich przychodzi refleksja - miałeś chamie złoty róg... " . Ty nie jesteś żadą szansą dla mnie, jeśli moje usługi cię nudzą znajdziesz, znajdziesz, znajdziesz.... następnych. Aż zrozumiesz o co tak naprawdę chodzi. Dobrze się zastanów nad tym jeśli jeszcze resztki rozsądku masz. Twój rozsądek zawsze zabierała ci twoja emocjonalność. Czyli tendencja do otwierania drzwi demonom, astralom. One mnie wielokrotnie próbowały wykorzystać, np wtedy gdy źle się do ciebie odnosiłem, biłem, dusiłem. One ci każą winić mnie. rajcuje je to. Miały by satysfakcje gdybym zrobił naprawdę coś złego tobvie wtedy miały by mnie po ich stronie. Umocnił bym ich ciemną stroną. A najbardziej zależy im właśnie na takim potencjale. Kogoś takiego jak ja jakby przekręciły na ciemną stronę tp było by dla nich coś.

Zrobiłem błąd kiedyś pragnąc zejść na dna piekieł by z tamtąd wyciągać najbardziej cierpiących. Nie wiedziałem w swej świadomości pod wpływem siły dobroci, że istoty bardzo opętane siłami ignorancji nie uszanują mych intencji. Są tak ograniczone, że jak wyciągnę ku nim pomocną dłoń to odgryzą paleć chcąc porzreć całego. Nieświadomi, że mam drabinkę, windę jaka wzniesie ich do źródła wszelkiej obfitości.

Nie miej pretensji że nie kocham cię w tak zewnętrzny sposób jak standardowo koch afacetr babę. Przeciętny facet nie kocha swojej baby. On kocha swoją przyjemność, satysfakcję jaką może mieć dzięki niej. I vice wersa - baba ograniczona do świadomości materialnej czyli koncepcji nie duchowej nie kocha swegto faeta, ale tę przyjemność jaką może z niego czerpać. Czy prawdziwa miłość czasem nie polega na czym innym?

pomyśl.

Łatwo zobaczyć jakiego rodzaju "miłoś" opętała jakiś związek. Wystarczy popatrzeć co dzieje się kiedy zabraknie satysfakcji seksualnej u jednaj ze stron. Satysfakcja ta wynika jedynie z egoizmu i ograniczeniu świadomości do pożądania. W wyniku pożądania pojawia się złość. Bo takie są prawa natury materialnej. Złość przykrywa świadomość, wypacza ją, tę duchową. Odcina od Boga, wiedzy, światła. Widzi się wtedy iluzje, wyobrażenia, takie podejmuje decyzje itd. Efektem tego są cierpienia. To nie Bóg i Jezus odpowiada za wasze cierpienia. Sami się skazaliście. Bóg i Jezus jak i wiele światłych istot pragnie was wyzwolić z jarzma jakie co dzień na siebie nakładacie. Swoimi wyborami. W każdej chwili to ty wybierasz - zareagowa zło9ścią czy ją olać? Wybrać niebo czy piekło? (bo to to samo znaczy). Przyzwyczaiłaś swą świadomość do reakcji. Świadomość jest twoim największym narzędziem. Nią możesz zmienić podświadomość. Czyli to co w standardowy wyuczony sposób kieruje twoją podświadomością. Podświadomość jest jak dziecko. Ale jak dziecko czarodziejskie. Ona wszystko może ale nie ocenia. Wykonuje. Jeśli wkroisz jej, że ode mnie odejdziesz, ona to zrealizuje. Bo ona nie ocenia. A jak jej dajesz ciągle takie komendy to ona je urzeczywistni.

Mnie dziwi, że wykorzystujesz ze mnie tak niewiele, chciał bym ci o wiele więcej dać, ale nie mogę na siłę. Nie mohę ci dać wszytkiego co każe twój umysł bo to by zniszczyło ciebie i mnie,

I wybacz ale nie wszystko ci mogę powiedzieć na twoim etapie oddzielania się od wiedzy. Jeśli potrzebne ci iluzoryczne doświadczenia poza mną to się wyprowadź. Mam wrażenie, że tego bardzo pragniesz, a nie mam prawa ograniczać i manipulować twoimi pragnieniami. Ty się nad nimi zastanów. Jeśli jednak tak wybierzesz wtedy odetniesz coś czego nawet twoja zewnętrzna uwaga sobie nie wyobraża.

Dlaczego ty sądzisz, że ja się jakoś wywyższam? Nie wiesz o tym, że wiedza zobowiązuje? Ktoś kto przyjął wiedzę większą od innych jest jak klucznik, jak ochroniarz... Ma świadomość, że jak postąpi niezgodnie z powierzoną wiedzą to ....

Może dlatego nie chcesz wiedzy bo wiesz gdziew głębi, że wiedza zobowiązuje. Boisz się odpowiedzialności. Odpowiedzialność zobowiązuje, wtedy nie można być tak wolnym by robić błędy, popełniac głupoty.

Zrobisz Iwonko co zechcesz. Jednak rozważ co na to prawa natury jakie |Bóg wymyślił. On cię zawsze kocha ale wymyślił systemy jakie nam demonom jacy nie chcą go kochać bezpośrednio, zrozumieli siebie i swoje błędne wybory w drach jakimi są kolejne życia i wybory w nich. Po wuelu wielu takich życiach, gierkach, zabawach taki syn martnotrawny niczego innego nie pragnie jak pojednania z Bogiem. Bo poznał już smak najsmakowitszych rynsztoków świata materialnego. Ja nim jestem/

Jeśli ty chcesz w tym świecie być to będziesz. Mnie się znudziło. Jestem tylko tyle ile muszę.

Naprawdę pokochałem cię, poświęciłem ci tak wiele. Tyle inwestowałem w ciebie,. Ale moje koncepcje nie znalazły u ciebie uznania, uwagi. "Przepukaliśmy" od stycznia z 10 tys. nie licząc rent mojej matki.

Głupio mi z tego powodu. Bo postępowałem nierozsądnie. Co ja jej powiem? Kiedyś jej oszczędności przepukałem z marzeną. Chciałem zainwestować a ...

Matka suchy chleb jadła, z rzeki wodę nosiła by zaoszczędzić a ja lekko jej pieniądze roztrwoniłem. Wiesz jak to boli?

Ale ok to mój ból, mój błąd, bo po raz kolejny chciałem uwierzyc, że z kobietą coś można. Kobiecie można otworzyć rozporek i portwel tylko to kobiety interesuje. A w rozporku tak jak i w portwelu trzeba mieć wielkość inaczej czują się poirytowane , chcą więcej i niech szukają więcej. Jesteś ostatnią kobietą jakiej dałem się wykorzystać. Wykorzystując przy tym moją matkę. Albo zmienisz swoje widzenie, myślenie, postrzeganie, albo idź ssij z innych. Dałem ci co mogłem, teraz muszę zaopiekować się sobą. Wiele straciłem i zaniedbałem idąc na zbyt daleko idące kompromisy. Jesteś tak ograniczona w swej świadomości, że nie wyobrażasz sobie życia bez seksu i fagasa, dlatego wierzysz, że ja też tak mam i oskarżasz o swoje wymysły. Współczuję ci. Każdy fagas będzie cię ograniczał. Co z tego, że wyliże ci cipke. Co dla ciebie ważniejsze cipka czy .... Jeśli poznasz przyjemność duchową, przyjemność z orgazmu zobaczysz we właściwym świetle i brzydzić się tym będziesz.

Moje wątpliwości są słuszne, cygan dał ci najwięcej tej satysfakcji, i potwierdziłaś wszechświatu, że nie zapomniałaś, że jesteś jego żoną. Przestań być jego żoną. Zastanów się jaki hak cię z nim trzyma. Ja mam świadomość tego haka, dlatego puki tego nie rozważysz i tego haka nie wydłubiesz i nie odrzucisz poślubić cię nie mogę. To nie mój wybór ale nieba. Niebo czeka na twą świadomą decyzję. Słowa jakie wypowiadamy są tylko elementami zagrywek i gier. Ale mówią wiele o graczach. Nie jesteś sobie w stanie wyobrazić ile ja wiem. Wiem więcej, niż mój umusł materialny jest w stanie ogarniać. Ale mam poza umysłem inne narzędzia percepcjii, odczuwania, widzenia. Mogło by być cudownie gdybyś mnie tak nie ignorowała, nie wykorzystywała. Nawet nie stać cię na introspekcję, czyli zastanowienie się ile ci umożliwiłem. Ile mogłaś dzięki moim poświęceniom., Chciałem ci dać całego siebie w nadziei, że i ty tak zechcesz. Ale ty ograniczasz się lękiem, ignorancją i dajesz się wodzić demonom. Więc nie jesteś moja, ale ich i swego ego.

Jest program w TV o podobnych tobie. Szkoda, że nie oglądasz. Demony dbają abyś sobie nie uświadomiła. Dziwne, że nocą dają programy i filmy jakie służą rozwojowi świadomości. Ja nigdy nie będę sam bo mam nie tylko Boga, mojego Aniła stróża, ale i całe zastępy aniołów. To moja najukochańsza rodzina. Czasem moje kochane anioły posyłam gdzieś, do kogoś, i one najukochańsze sprawiają cuda. WYSTARCZA TYLKO MÓJ WYBÓR, ZWRÓCIĆ SIĘ KU NIM, zamiast, ZŁE EMOCJE. ZŁOŚĆ, PRETENSJE ITD. IŚĆ DO DIA

Nie chcę już twoich złości, manipulacji itd. Albo wybierzesz miłość między nami i zrozumienie albo własny egoizm i to co za nim. Amen.

To nie że ja ciebie nie chcę. Nie mogę po prostu pozwalać twym demonom by mnie do końca zniszyły. Wiem, że ty wiesz wszystko inaczej. Każda istota widzi inaczej. Ludzie są jak takie świry jakie pozakładały sobie okulary, jeden założy róowe i krzyczy, że wszystko jest różowe inny zielone i da się zabić za swą wiarę, że wszystko jest zielone. Ale czy warto się zabijać za racje które wynikają z błędnych relacjii? Moium jedynym prahnieniem jest abyś była mądra. Prawdziwej mądrości towarzyszy prawdziwa boska miłość. Różna od tej jaką próbują sobie wyobrażać i urzeczywistniać ludzie w swych okularach.

Kocham cię tak jak nikt cię jeszcze nie kochał z ludzkich istot, i ta miłość każe mi tobie dokonać wyboru. Czy chcesz uczuć się miłęści ze mną czy dalej eks perymentować z jakimiś prymitywnymi istotami w męskich ciiałach tylko dlatego bo twoje oczy i umysł stwierdzą, że z tych ciał można uzyskać przyjemność, satysfakcję.

Jesteś duszą, częstą Boga uwięzioną w ciele i iluzorycznej zewnętrznej energii Najwyższego Pana, ty wybierzesz bo Pan ci dał wplną wolę, kiedy zechcesz zwracać się ku prawdziwej miłości. Każdy facet, każda ziemska miłość to iluzja prawdziwej miłości, jaka łączy cię z Bogiem. Ty nawet nie wyobrażasz sobie, że otwarcie twoje na miłoś z Bogiem da ci wszystko.... a nawet więcej :)

JAM JEST brama otwarta, JAM JEST zmartwychstanie i życie, ciekawe ile ci czasu zajmie zrozumienie tych słów. Oby jak najkrócej. Proszę, błagam, powtarzaj je jak najczęściej nawet jak nie rozumiesz. nie wszystko musi umysł rozumieć.

Nigdy nie dopuszczaj myśli demonów jakie odwodzić miały by od tego ciebie.

Nie wiem jak wybierzesz/ Trochę mnie boli, że odeszłaś, do drugiego pokoju. Nie chcesz mnie. Nie chcesz bym cię dotykał. Szanuję życzenia tewgo umysłu choć mam wątpliwość czy są w istocie twoje. Ty pragniesz czego innego, ale umysł robi cię w jajo. Nie martw się, mnie umysł ciągle robi w jajo, ale odkąd odgadłem, że mój umysł jest nienormalny (i brawo, bo przejebane mają istoty jakich umysły uwarunkowane są normami i schematami) to nie polegam na umyśle.

Może jest tak haj mówi wredzia, że nie mam aż tyle wiedzy by tobie pomóc. Może potrzebujesz innego nauczyciela i jego nie zdając sobie sprawy chcesz szukać. Dlatego wywołujesz prowokacje, coś co pozwoli odejść twej zewnętrznej świadomości odejść bez poczucia winy. Bo jeśli w twoim uznaniu ja pozostanę winny to nie obciąży już twej przeciążonej podświadomości.

Cjciałbym cię zatrzymać. Chciałbym cię mieć przy sobie. Kocham cię i zawsze o tobie myślę i będę myślał, ale nie jak mężczyzna. Nigdy demony w tobie nie uzyskają tej satysfakcji. Wielu spraw nie rozumiesz, a tak jak ty je kumasz to samą ciebie w jajo robi.

Iwonko jak odejdziesz to zrobisz wielki błąd. Nienaprawialny. Ty nauczyłaś swą podświadomość popełniać, wybierać błędy. Najłatwiej to zobaczyć przy wyborach przy kompie. Bezmyślnie wybierasz. Pomyśl. zanim wybierzesz. Nikogo nie ukarzesz tylko siebie. Boskie istoty pragną czegoś innego.

Ty się cały czas boisz i na bazie lęków jakie tworzsysz i utrzymujesz w umyśle tworzysz problemy irracjonalne, nierzeczywiste. Nie dociera do ciebie, że ja jestem zupełnie inny niż jesteś sobie w stanie wyobrazić. Ty mnie nie nie widzisz. Postrzegasxz jedynie swoje wyobrażenie mnie. Zastanów się nad yum co napisałem.

Możemy się kłucić, sprzeczać, walczyć o racje pytanie o co walczymy naprawdę i czy to ma sens. Jeśli odejdziesz jakoś dasz sobie radę bo każdy musi dawać sobie radę i ja dam sobie radę. Jesteśmy rozsądni. Pytanie: - po co niszczyć wyjątkowe szanse? Bo ja uważam, że nasz związek jest wyjątkowy. Takiej wariatki chyba przez tysiąc lat nie spotkałem :))))

Problem może bardziej w tym, że ty nie nauczyłaś się odkrywać w sobie albo nie określać i powiadamiać o swoich rzeczywistych potrzebach. Bo w końcu na bazie czegoś zaczęłaś robić problemy. Ludzie niemyślący twierdzą np. że problem dotyczy - bo on mi nie zrobił kawy. np. A tak naprawdę istota problemu leży głębiej. I jak się coś olało wcześniej to konsekwencją jest że on nie zrobił kawy albo chleje. Twoim powierzchownytm widzeniem i ustaleniami niczego nie załatwimy. Najwyżej załatwisz siebie.

WRÓĆ DO STRONY PIERWSZEJ

przejdź na kolejny text : kliknij w wybrany

07.09.2009 listdo pastora, zacznij od tego. Streszczenie całej sytuacji, jednak w stanie świadomości, gdzie jeszcze czułem się ograniczony, destrukcyjnymi stanami mentalnymi.

książka o niej, o nas, grudzień 2008. Wtedy byłem przekonany, że z nami definitywnie koniec. By pomóc sobie to zakończyć zacząłem pisać książkę podsumowując w niej wszystko. Myśląc - "napiszę i odłożę cały ten rozdział życia na półkę"

poniżej są listy i texty jakie pisałem do iwony lub w jej sprawie. Kliknij w datę. Wiele textów nie ma, iwona pokasowała. Szkoda były naprawdę mocne, dlatego je skasowała.

20.12.2007 - pierwszy do niej list

21.12.2007 - drugi list

29.12.2007 - trzeci list już po spotkaniu. Wyraża oczarowanie.

30.12.2007 kolejny list jednak data rzeczywista z pewnością musiał być inna

05.01.2008 - list jaki napisałem po drugiej chyba nieudanej wizycie u niej

22.01.2008 do 04.06.2008 texty pisane kiedy nie można było się słownie dogadać

22.06.2008 - oświadczenie jakie napisałem dla policji (nie pokazałem nikomu) po bijatyce z Iwoną

18.07.2008 do 31.08.2008 texty mające na celu dotarcie do jej umysłu, wyjaśnienie

17.12.2008 - list napisany po kłótniach i kolejnej decyzji, ze się rozstajemy

22.12.2008 - texty i listy do poznanej w necie nieznajomej, kiedy pewny byłem, że Iwona znalazła innego

24.02.2009 - list jaki napisał mi się po jej urodzinach kiedy już w ciągu nieźle się "bawiła". Po awanturze i jej zdradzie pojechałem oburzony do domu kilka dni wcześniej. (szczegóły w książce)

13.04.2009 - list do właściciela schroniska w jakim mieszkaliśmy

26.04.2009 - texty, maile kiedy się godziliśmy i rozstawaliśmy i kiedy zaginęła

08-09.2009 texty listy kiedy znowu kofała itd, cd.

06.10.2009 LIST DO OSOBY JAKA ZAJMUJE SIĘ ROZWOJEM DUCHOWYM i listy kiedy już nasz związek umarł, iwona wtedy zdradzała, oszukiwała wybitnie

17.10.2009 - pamiętnik jaki pisałem w samotności mieszkając w samochodzie

22.10.2009 listy do mojej byłej żony jaka po latach się niespodziewanie odezwała

01.11.2009 pamiętnik c.d.

07.012010. - pamiętnik i mail do i od Iwony na końcu

wiersze dedykowane iwonie na koniec

LIST POŻEGNALNY