(list pożegnalny)
21.10.2009
Droga Syloe
Ja tobie wybaczam wszystko co złego za twoją sprawą doświadczyłem i ciebie proszę abyś i mnie wybaczyła wszelkie moje błędy, słowa i czyny jakie cię raniły.
Być może inny mężczyzna ukocha cię bardziej jak ja kochałem. Życzę ci tego. Kochałem cię jak nikogo na świecie. Nadal kocham ale już inaczej. Przyjąłem dystans.
Jeśli idziesz ku Bogu szczerze drogą swej religii bardzo mnie to cieszy. Moja misja tak nieudolnie spełniana skończona. Już nie muszę czuć się za ciebie odpowiedzialny. Nie jestem ci już potrzebny, a byłas mi bardziej droga jak własne dziecko.
Miałem nadzieję, że razem pójdziemy w końcu w stronę Boga, jednak nasze drogi inne widać. Nie chciałaś nic usłyszeć co mówiłem, zawsze inaczej chciałaś mnie rozumieć i rozumiałaś, niż było moją intencją. Cieszę się jeśli jakkolwiek mogłem ci pomóc. Służyłem ci jak umiałem, niemal do ostatka poświęcając siebie, wszystko co mogłem poświęcić tobie. Bo tak kochałem.
Kiedyś zobaczysz to wszystko z innej perspektywy.
Trzymałem się bólu i urazy, bo mnie zostawiałaś właśnie w sytuacjach gdzie pozostawałem z niczym, bo wszystko poświęcałem tobie o sobie zapominając. (Rozumiem, że usiłujesz tego nie widzieć). Teraz zupełnie odeszłaś. Znudziłem ci się J . Fajnie, czas pewnie na coś innego, nie szkodzi, że się zawiodłem.
Nie mogłem pojąć, że ja zawsze starałem sie być ci oddany, służyć pomocą, być dla ciebie, przyjacielem, a ty w zamian raniłas mnie bardzo. Bolało, że tak wiele poświęciłem, straciłem przy tobie i zostałem z niczym sam. Ale tak naprawdę niczego nie straciłem. Bo nic nie było moje. Wszystko co mamy Pan nam daje i Jego jest własnością. Ludzie jednak wolą własności Boga a ja wolę Boga. I tego właśnie chciałem na najwyższym poziomie czyli duszą.
Jesteśmy dziećmi Boga. Są dzieci młodsze i starsze. Każde tęskni za najdoskonalszym rodzicem. Ale głupie małe dziecko płacze za Ojcem jednak wystarczy mu dać zabawkę i już się cieszy. Już nie potrzebuje obecności Ojca, relacji z nim. To ludzie jacy wielbią Boga by otrzymać łaski od Boga. I Boga widzą jako tego co daje, sami nie dając wiele w zamian, a jeśli to interesownie, by Bóg im dawał więcej rzeczy, wrażeń, satysfakcji w świecie i potem. Traktują Boga jako sługę, a można Bogu służyć, mieć z Nim relację, być z Nim. I wtedy nie trzeba nic więcej. Bo ma się wszystkie te szczęścia i satysfakcje jakich brakuje tym jacy Osoby Boga tak nie znają, i ciagle muszą gonić za czymś nowym by sie tym zadawalać. Ciągle czegoś potrzebują bo Miłości prawdziwej nie mają. A “choćbyś cały świat zdobył a miłości nie miał nic nie masz”. Ciągle gonią szukać w czymś wypełnienia tej pustki, tęsknoty za prawdziwym szczęściem i miłością jakiej ukojenie znajdzie się jedynie w relacji z Bogiem, Miłością.
Są osoby jakie wiele krzywdy zaznały od płci przeciwnej w młodości, dzieciństwie. Potem taki ktoś nieświadomie mści się na innych. Np. jeśli dziewczynka została zgwałcona to jako dorosła żona podświadomie odreagowuje na mężu. Chce pomścić swoje krzywdy na każdym mężczyźnie nieświadomie widząc w nim swojego oprawcę z dzieciństwa. Bo nie potrafi, nie chce wybaczyć. Ciebie to dotyczy.
Rozwiązań jest wiele. Najlepszym jest Bóg. Bóg może pomóc wybaczyć. Jezus nauczał: -“...i odpuść nam nasze winy JAKO I MY ODPUSZCZAMY NASZYM WINOWAJCOM”.
Jak chcemy mieć odpuszczone u Boga nie chcąc samemu odpuścić?
Może już jest ktoś kogo nawet pokochasz (choć niemożliwe jest naprawdę kochać jeśli nie umie się wybaczać, wybaczenie jest bramą do miłości). Ale jeśli nie rozwiążesz problemu, tego kogoś też będziesz krzywdzić.
Ja tobie wybaczam wszystko co złego za twoją sprawą doświadczyłem i ciebie proszę abyś i mnie wybaczyła wszelkie moje błędy, słowa i czyny jakie cię raniły.
Mam nadzieję, że trzymać się będziesz ludzi jacy dążą do Boga. To sposób by więcej nie cierpieć i nie zadawać innym bólu. Bo “co siejesz zbierzesz”. I zaniechaj proszę tego co nazywają “dawaniem fauszywego świadectwa” - o mnie. Może sama uwierzyłaś w te złe opinie, myślenie o mnie jakie wymyślałaś, jakie zawsze innym mówiłaś o mnie? Moze nie byłem aż taki zły dla ciebie? Wspomnij co było dobre.
Prawda i Miłość zawsze zwycięży. Ma czas J , i czas leczy wszystko, inaczej się widzi z dystansu..
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo bożej Miłości
waldi
Mnie zależy by twoja świadomość wzrastała, dbaj o to proszę.
07.09.2009 listdo pastora, zacznij od tego. Streszczenie całej sytuacji, jednak w stanie świadomości, gdzie jeszcze czułem się ograniczony, destrukcyjnymi stanami mentalnymi.